Kategorie
JazzKoncertyWydarzenia

Gwiazdorski finał

Koncertem formacji Piotr Wyleżoł Trio zakończyły się II Radziejowickie Wieczory Jazzowe. Klimatyczny wieczór z udziałem wybitnych muzyków sceny jazzowej był doskonałym zwieńczeniem festiwalu, który przyciągnął  wielu fanów muzyki improwizowanej.

Festiwal obejmował cztery koncerty, które odbywały się co wieczór, począwszy od czwartku. Ewa Wytrążek, dyrektor Domu Pracy Twórczej w Radziejowicach, zapowiedziała, że być może kolejna edycja, która odbędzie się za rok, będzie dłuższa. To bardzo dobra wiadomość dla wielbicieli jazzu!

W niedzielę przed radziejowicką publicznością wystąpiło niezwykłe trio w składzie Piotr Wyleżoł (fortepian), Michał Barański (kontrabas) i David Hodko (perkusja).  – W Radziejowicach nie brakuje ludzi, którzy dbają o artystów. Czujemy się w tym miejscu jak w domu – powiedział na przywitanie lider grupy.

Piotr Wyleżoł to nietuzinkowa postać. Pianista, aranżer, kompozytor. Jako dziecko zapowiadał się na świetnego pianistę. W wieku 10 i 11 lat grał koncerty fortepianowe Haydna i Beethovena w orkiestrą rybnickiej filharmonii, jednak w czasie studiów zwrócił się w kierunku jazzu i przy tym gatunku muzycznym już pozostał. Był laureatem wielu międzynarodowych konkursów jazzowych. Współpracował z wieloma światowej sławy muzykami , w tym m.in. z Billym Hartem, Garym Bartzem, Bennie Maupinem, Stevem Loganem, Monty Wattersem czy Nigelem Kennedym.

Jest też pedagogiem, a w listopadzie 2020 roku został kierownikiem Katedry Jazzu w Akademii Muzycznej w Krakowie. Prowadzi kursy muzyczne na wielu warsztatach jazzowych. Mimo miłości do jazzu niezwykle ceni muzykę klasyczną, w tym przede wszystkim Jana Sebastiana Bacha, którego zwykł nazywać pierwszym „jazzmanem” w historii.

Podczas niedzielnego koncertu towarzyszył mu Michał Barański, wspaniały kontrabasista  i gitarzysta basowy. Już jako trzynastolatek został zauważony na warsztatach jazzowych przez amerykańskiego klarnecistę Brada Terry. Terry zaprosił go do swojego kwartetu, który koncertował w Stanach Zjednoczonych. Dzięki temu Barański miał okazję szlifować swój talent w kolebce jazzu. Dziś jest rozchwytywanym muzykiem, współpracował z wieloma znanymi artystami jak Bennie Maupin, Nigel Kennedy, Dan Tepfer, Derrick McKenzie, Tomasz Stańko czy Zbigniew Namysłowski.

David Hodek, który grał na perkusji, pochodzi z miejscowości pod Komarnem, które jest położone na słowacko-węgierskiej granicy. To zaledwie 24-letni bardzo zdolny muzyk, który inspiracji szuka w twórczości takich artystów jak John Coltrane, Charlie Parker, Miles Davis, Elvin Jones.

Artyści zagrali kompozycje Piotra Wyleżoła, ale pojawiły się też hity, jak choćby utwór „Take Five” Dave Brubecka. Muzycy wymieniali się tematami, bawili się improwizacją i rytmem, dając wyraz swojej ekspresji i naznaczając indywidualizmem każdą frazę.

Ich gra jest niezwykle energiczna, widać, że muzycy darzą się sympatią i świetnie się rozumieją. – Nie potrafię pohamować się ze szczęścia, że gram z tymi chłopakami – mówił podczas koncertu Wyleżoł. To szczęście słychać było faktycznie na każdym kroku. Gdy dochodziło do kulminacji w utworach miało się wrażenie, jakby lewitowali nad dźwiękami, poddając się transowi. Udało im się pociągać za sobą słuchaczy. To były najpiękniejsze momenty koncertu.

Za nami cztery dni muzycznej uczty, cztery cudowne wieczory spędzone w towarzystwie Pawła Pańty i Stanisława Pańty, Atom String Quartet, Agi Zaryan oraz Piotr Wyleżoł Trio. Pozostał pewien niedosyt, ale z tym większym napięciem będziemy czekać na kolejną edycję festiwalu. Radziejowicka scena pozostaje jednak otwarta dla publiczności, w planach są kolejne koncerty. Serdecznie zapraszamy!

Monika Borkowska